fot. ze zbiorów rodzinnych L. Hoffmanna

Z wielkim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci p. Ludwika Hoffmanna, niestrudzonego uczestnika delegacji z Sierakowa, biorącej od 2014 r. corocznie udział w milanowskiej uroczystości upamiętniającej tragiczną śmierć żołnierzy AK w magazynie broni Obwodu „Bażant” AK w dniu 10 sierpnia 1944 r., a zarazem ostatniego z żyjących świadków i uczestników deportacji z Wielkopolski w grudniu 1939 r., którym mroczny czas okupacji niemieckiej przyszło spędzić w Milanówku.

Ludwik Hoffmann urodził się 4 lipca 1932 r. w Sierakowie. Był synem Kazimierza – mistrza rzeźnickiego i Łucji z domu Paech. W wieku 7 lat, 12 grudnia 1939 r., został wraz z rodzicami wysiedlony przez niemieckie władze okupacyjne i poprzez obóz przejściowy założony przez Niemców w Niepokalanowie trafił z rodziną do Milanówka. Rodzina Hoffmannów zamieszkała początkowo w domu Heleny Lisowej przy ul. Warszawskiej (Rynek), gdzie w zamian za pracę w zakładzie masarskim właścicielki Kazimierz otrzymał pokój z kuchnią. Po pół roku przenieśli się drewnianej stróżówki domu przy ul. Krakowskiej 11, przy którym mieściła się restauracja prowadzona przez Józefa Dyniewicza, również wysiedleńca z Wielkopolski. Nieruchomość znana w Milanówku pod zwyczajową nazwą „Dom Jankowskiego”, należała wówczas do Augusta Żukowskiego.  W tym czasie ojciec Ludwika znalazł zatrudnienie w CDSJ. Ludwik podjął naukę w szkole powszechnej, a równocześnie rozpoczął swą edukację muzyczną, początkowo na prywatnych lekcjach gry na pianinie u p. Danielskiej, mieszkającej także przy Krakowskiej 11, a następnie u prof. Feliksa Dzierżanowskiego, który prowadził przy Centralnej Doświadczalnej Stacji Jedwabniczej amatorską orkiestrę symfoniczną. W orkiestrze początkowo grał na instrumentach perkusyjnych, uczęszczając równocześnie na lekcje fortepianu, prowadzone przez córkę profesora – Halinę. W 1944 r. 12-letni wówczas Ludwik Hoffmann stał się przypadkowym świadkiem tragicznej śmierci kpt. Zygmunta Dąbrowskiego przy próbie odbicia z rąk Niemców swego dowódcy mjr. Alojzego Mizery. Zajście, do którego doszło przy willi Leontynówka, obserwował z drugiej strony torów kolejowych, z okna mieszkania budynku przy ul. Warszawskiej, mieszczącego się za kinem Piekarskiego, gdy przebywał akurat w tym czasie u kolegi – Janka Olszewskiego. W tej tragicznej akcji zginął także por. Jerzy Kowalski.

Milanówek, okres okupacji. Przed altaną restauracji Dyniewicza przy ul. Krakowskiej 11. Od lewej: Ewa Dyniewicz, p. Danielska, Ludwik Hoffmann, córka naczelnika poczty oraz NN. Fot. ze zbiorów rodzinnych L. Hoffmanna

Milanówek, okres okupacji. Przed altaną restauracji Dyniewicza przy ul. Krakowskiej 11.
Od lewej: Ewa Dyniewicz, p. Danielska, Ludwik Hoffmann, córka naczelnika poczty oraz NN.
fot. ze zbiorów rodzinnych L. Hoffmanna

Legitymacja członka orkiestry CDSJ. Dokument ze zbiorów rodzinnych L. Hoffmanna

Legitymacja członka orkiestry CDSJ. Dokument ze zbiorów rodzinnych L. Hoffmanna

Po powrocie do Sierakowa, w kwietniu 1945 r., podjął naukę w 7 klasie szkoły podstawowej, a edukację muzyczną kontynuował u miejscowego organisty Kazimierza Nowickiego. W roku następnym został uczniem Gimnazjum Koedukacyjnego w Międzychodzie. Po trzech latach warunki  materialne zmusiły go do podjęcia pracy zarobkowej, a naukę kontynuował  w Średniej Szkole Zawodowej w Sierakowie.

W 1950 r. wstąpił w szeregi tenorów Koła Śpiewaczego „Dembiński”. W czasie odbywania służby wojskowej  w latach 1952-1954 udało mu się trafić do zespołu muzycznego przy kasynie oficerskim, gdzie grał na akordeonie i doskonalił swe umiejętności w grze na fortepianie i instrumentach dętych.

W 1957 r. odzyskał wraz z ojcem upaństwowiony w 1949 r. zakład rzeźnicki, w którym podjął działalność gospodarczą. Zdobył uprawnienia mistrzowskie w zawodzie rzeźnicko-wędliniarskim. Zakład ponownie został upaństwowiony w 1964 r. i przekazany Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”. Mimo tego kontynuował on pracę w wyuczonym zawodzie aż do emerytury.

W latach 1964-1986 prowadził zespół muzyczny „Akord” oraz podejmował współpracę z innymi grupami wokalno-instrumentalnymi. W latach 1995-2003 był dyrygentem Koła Śpiewaczego „Dembiński” w Sierakowie. W tym czasie, w oparciu o dotychczasowy repertuar i nowo opanowywane utwory, chór realizował swą misję akompaniatora w sprawowaniu liturgii oraz występował poza Sierakowem m.in. w Rokitnie i w Chojnie.

Zmarł 26 lutego 2019 r. w Puszczykowie. Spoczął 1 marca 2019 r. na cmentarzu parafialnym w rodzinnym Sierakowie. Podczas mszy św. pogrzebowej śpiewał chór, z którym Zmarły ściśle związany był przez 59 lat.

Z Milanówkiem, jako miejscem, w którym przyszło Mu spędzić dzieciństwo, odczuwał silne więzi emocjonalne. W latach 60. przyjeżdżał tutaj na swym motocyklu. Od 2014 r. był stałym uczestnikiem przyjazdów delegacji z Sierakowa na obchody 10 Sierpnia.

P. Ludwik Hoffmann przy jednej z plansz wystawy towarzyszącej uroczystości 71. rocznicy tragicznej śmierci obsługi magazynu broni Obwodu AK „Bażant”. 9 sierpnia 2015 r. Fot. Mariusz Koszuta

P. Ludwik Hoffmann przy jednej z plansz wystawy towarzyszącej uroczystości 71. rocznicy tragicznej śmierci obsługi magazynu broni Obwodu AK „Bażant”. 9 sierpnia 2015 r. fot. Mariusz Koszuta

Przywołując postać Zmarłego pragnę podzielić się osobistym wspomnieniem. Od tych kilku lat, gdy gościliśmy Go wraz z grupą Sierakowian w Milanówku, podziwiałam Jego duchową młodość, energię i entuzjazm, mimo coraz słabszego wzroku i ograniczeń wynikających z pogarszającej się sprawności fizycznej. Podczas odbywanych w przeddzień uroczystości spacerów po Milanówku i odwiedzania miejsc związanych z Jego dzieciństwem, pan Ludwik jawił się jako wspaniały gawędziarz, rozbawiający słuchaczy różnymi anegdotami wiążącymi się z osobami i wydarzeniami dnia codziennego w Milanówku czasu okupacji. Imponował świetną pamięcią i darem barwnego opowiadania.

Widać było, że szczególne miejsce w Jego sercu zajmowała muzyka. W 2015 r., już po zakończeniu oficjalnej części uroczystości, podczas spotkania jej uczestników w willi Księżanka, dał spontaniczny koncert na pianinie oraz akompaniował Dariuszowi Biernackiemu.

Ludwik Hoffmann przy pianinie w willi Księżanka podczas spotkania uczestników uroczystości.  9 sierpnia 2015 r. Fot. Mariusz Koszuta

Ludwik Hoffmann przy pianinie w willi Księżanka podczas spotkania uczestników uroczystości. 9 sierpnia 2015 r. Fot. Mariusz Koszuta

Śpiew Dariusz Biernacki, akompaniament Ludwik Hoffmann.  9 sierpnia 2015 r. Fot. Mariusz Koszuta

Śpiew Dariusz Biernacki, akompaniament Ludwik Hoffmann. 9 sierpnia 2015 r. Fot. Mariusz Koszuta

W kolejnym, 2016 r., miałam przyjemność towarzyszyć naszym gościom z Sierakowa w wycieczce do Brwinowa w poszukiwaniu śladów i miejsc związanych z wysiedlonymi. Gdy ostatnim punktem programu stało się odwiedzenie „Zagrody” – siedziby Towarzystwa Przyjaciół Brwinowa,  pan Ludwik nie mógł przejść obojętnie obok stojącego tam pianina, ulegając pokusie zagrania kilku utworów, dając spontaniczny mini-koncert, którego fragment uwiecznił gospodarz tego miejsca. Ten krótki zapis można obejrzeć pod adresem https://www.facebook.com/TPB.Zagroda/videos/vb.1636550586557761/1779005082312310/?type=2&theater.

Przed „Zagrodą” w Brwinowie. P. Ludwik Hoffmann stoi z przodu 2. z lewej strony. 14 sierpnia 2016 r. Fot. Andrzej Mączkowski

Przed „Zagrodą” w Brwinowie. P. Ludwik Hoffmann stoi z przodu 2. z lewej strony. 14 sierpnia 2016 r. Fot. Andrzej Mączkowski

Pamiątkowa fotografia gości z Sierakowa po skończonej uroczystości w Lasku Pondra.  Ostatni pobyt p. Ludwika Hoffmanna w Milanówku. 12 sierpnia 2018 r. Fot. Tomasz Smoleń

Pamiątkowa fotografia gości z Sierakowa po skończonej uroczystości w Lasku Pondra. Ostatni pobyt p. Ludwika Hoffmanna w Milanówku. 12 sierpnia 2018 r. fot. Tomasz Smoleń

Od kilku lat, po spotkaniu wieńczącym doroczną uroczystość, żegnając się z gośćmi z Sierakowa wierzyliśmy, że p. Ludwika nie zabraknie w Milanówku także w kolejnym roku. Niestety, podczas tegorocznej uroczystości będzie nam towarzyszyć już w innym wymiarze…

Przez ostatnie miesiące p. Ludwik czynił starania, by członkowie chóru z Sierakowa wybrali się z nim do Milanówka na 75. rocznicę tragicznych wydarzeń z 1944 r. Jego zabrakło, jednak chórzyści czują się związani powinnością przyjazdu do Milanówka, by uczynić zadość Jego marzeniom. Prawdopodobnie tegoroczna uroczystość zyska jeszcze dodatkowy walor oprawy muzycznej za sprawą naszych Gości.

Maria Smoleń
Społeczny Komitet Organizacyjny„Pamiętamy - 10 sierpnia 1944 – Milanówek”
(wykorzystano informacje biograficzne dostarczone przez p. Jarosława Łożyńskiego z Sierakowa)

 

Udostępnij na: